Geoblog.pl    jaari    Podróże    Cyklady 2009.    Paros.
Zwiń mapę
2009
17
sie

Paros.

 
Grecja
Grecja, Páros
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1936 km
 
To będzie krótki wpis. Tak jak krótka i niespodziewana była nasza przygoda z Paros...

Opuszczając Santorini czułem "przez skórę", że cos będzie nie tak. Wodolot SeaJet mający zabrać nas na Mykonos pojawił się w porcie Athinos z ponad godzinnym opóźnieniem. Steward ostentacyjnie wynosił pękate, czarne plastikowe worki na smieci...
Musiało mocno bujać po drodze z Krety - pomyslelismy.
Od razu jednak zaczelismy sie pocieszac, że wokół Thiry morze jest spokojne a wiatr niemal całkowicie ucichł.
Spokojnie było faktycznie - do Antiparos. Już ruszając z Ios zaczęło lekko bujać, jednak było to jedynie preludium tego, co nastąpiło później.
Kiedy mijalismy wyspę Antiparos pojawiły się ogromne fale napływające z różnych stron, co powodowało kolebanie biednego SeaJeta we wszystkich możliwych kierunkach oraz w górę i w dół.
Po raz pierwszy (i mam nadzieję - ostatni) w życiu widziałem równoczesnie przez okienko po mojej lewej - błękitne niebo, a po prawej ciemnogranatową spienioną odchłań Egeo. Strach ma wielkie oczy, jednak wydaje mi się, że fale miały ok. 2-3 metrów wysokosci. Zdecydowana większosć pasażerów oddawała hołd
najwyraźniej wkurzonemu Posejdonowi. Obsługa wodolotu poinformowała, że dalsza podróż jest niemożliwa i jednostka kończy rejs kiedy tylko dopłyniemy do Paros.
Z ręką na sercu - to było najdłuższe pół godziny w moim życiu.

Paroikia...
Miasto, które będzie się nam kojarzyć ze stojącym prawie w porcie wiatrakiem.
W portowym biurze dowiedzielismy się dwóch rzeczy. Na Mykonos możemy dostać się wyłącznie przez Syros oraz że na morzu była tzw."ósemka"...
Ponieważ prom na Syros odpływał dopiero późnym wieczorem, mielismy praktycznie cały dzień na zwiedzanie Paros.
Kiedy tylko zagłębilismy się w labirynt wąskich, krętych uliczek mielismy już pewnosć - warto było przeżyć koszmar na morzu aby tutaj przypłynąć!
Sam nie wiem, kiedy minęło te kilka godzin jakie spędzilismy na tej wyspie.
Trzeba przyznać, że Paros wymaga na pewno przynajmniej kilkudniowego pobytu.
Na nas Paroikia wywarła ogromne wrażenie.
Najpiękniejsze zdjęcia nie oddadzą atmosfery tego miasteczka.
Musimy tam wrócić !

--
moja galeria
Fotografie z podróży i nie tylko...
blog z podróży
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
jaari
Jarosław Jasiński
zwiedził 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 7 wpisów7 1 komentarz1 16 zdjęć16 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
04.08.2009 - 27.09.2009